Aby skutecznie przeciwdziałać antysemityzmowi trzeba go poznać
Antysemityzm nie jest zjawiskiem prostym, jednowymiarowym. Jest obecny w różnych dziedzinach życia i ma różne źródła. I nie ma na niego monopolu ani prawica, ani lewica – jest ponad podziałami politycznymi.
Wczesna historia
Dostrzegamy go już w starożytnej Grecji i Rzymie, gdzie Żydów prześladowano jako “bezbożnych”, ponieważ czcili tylko jednego Boga, zamiast całego panteonu. Nawet pierwsi chrześcijanie początkowo postrzegani byli w Rzymie jako “żydowska sekta”. Potem, niestety, niechęć i pogarda dla Żydów stały się jednym z elementów nauczania chrześcijańskiego, co widzimy np. w kazaniach Jana Złotoustego i późnych pismach Marcina Lutra.
Antysemityzm jako pseudonauka i element życia politycznego
Na przełomie wieków XVIII. i XIX. pojawiły się pseudonaukowe teorie rasowe, które zostały zradykalizowane przez niemieckich nazistów w latach 30. Wielu XX. Środowiska nacjonalistyczne w międzywojennej Polsce wzywały do bojkotu Żydów w handlu i na uniwersytetach. Jednak przejawy antysemityzmu bez trudu znajdziemy także w reżimach komunistycznych, m.in. u Stalina. W Polsce propaganda antysemicka zadomowiła się m.in. w nurcie narodowym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jej lider, Mieczysław Moczar, był jednym z inicjatorów nagonki przeciwko Żydom, którą rozpoczęto na przełomie roku 1967 i 1968.
Nie jest od niego wolna ani prawica, ani lewica
Dziś elementy antysemityzmu widzimy zarówno w ugrupowaniach ultraprawicy, jak i w środowiskach skrajnej lewicy i antyglobalistów. Pierwsi obarczają Żydów odpowiedzialnością za komunizm i przypisują Żydom zbiorową odpowiedzialność za zbrodnie stalinowskie; traktują Żydów jako przyczynę wszystkiego, co sami uznają za destrukcyjne dla życia społecznego i polskiej kultury. Z kolei radykalna lewica widzi w Żydach kapitalistów i zarzuca im wykorzystywanie uboższych i gorzej wykształconych warstw społecznych przez tych, których nazywają klasami uprzywilejowanymi. W obu przypadkach mamy do czynienia z postrzeganiem Żydów jako grupy, która dąży do podporządkowania sobie całych społeczeństw, przejęcia władzy politycznej i ekonomicznej na poziomie krajowym, a nawet globalnym. I w obu przypadkach, zarówno w środowiskach radykalnej lewicy, jak i prawicy, zauważamy skłonności do stosowania odpowiedzialności zbiorowej: czyny jednej osoby przypisuje się całej grupie – narodowi żydowskiemu – a zatem cała grupa postrzegana jest jako winowajca.
Antysemityzm organizacji terrorystycznych
Odrębne źródło antysemityzmu to organizacje terrorystyczne posiadające korzenie na Bliskim Wschodzie, w szczególności libański Hezbollah i palestyński Hamas. Hezbollah, w dużej mierze finansowany przez reżim irańskich ajatollahów, jako jeden ze swoich celów definiuje zniszczenie Izraela. Jego bojownicy dokonywali ataków na obiekty izraelskie oraz budynki instytucji żydowskich na całym świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Grecji, Bułgarii i Argentynie. Hamas, sprawujący od 2006 r. władzę w Strefie Gazy, dąży do zniszczenia Izraela i nawet w podręcznikach szkolnych dla palestyńskich dzieci umieszcza fragmenty jawnie antysemickie.
„Antysyjonizm” to też antysemityzm
Niestety propaganda antyizraelska rozpowszechniania przez organizacje terrorystyczne staje się coraz bardziej popularna wśród użytkowników internetu. Pod płaszczykiem “antysyjonizmu” głosi się hasła antysemickie, odmawia się Izraelowi prawa do istnienia, nazywa się Izraelczyków nazistami, a politykę Izraela wobec Palestyńczyków – apartheidem lub Holokaustem. Coraz więcej organizacji wzywa do bojkotowania Izraela na arenie międzynarodowej, nakładania na niego sankcji i wycofywania inwestycji z gospodarki izraelskiej (tzw. ruch BDS; ang. boycott, divest, sanctions); niejednokrotnie nie przeszkadza im jednak polityka Chin wobec Ujgurów czy zbrodnie reżimu irańskiego czy syryjskiego. W wyrażaniu negatywnej opinii nt. decyzji rządu izraelskiego nie ma nic nieakceptowalnego, natomiast odmawianie temu krajowi prawa do istnienia i krytykowanie wszystkiego, co ma związek z Izraelem jest przejawem antysemityzmu.